MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Motyl kontra beton

Hanna Wieczorek
Mam dużo szacunku dla człowieka, który broni smętnych resztek natury. Wbrew insynuacjom, pogardliwym spojrzeniom i napastliwym opiniom.

Ekolog zaczął nam się jawić jako diabeł z rogami i ogonem. Zło wcielone. Bo hamuje rozwój - za pomocą wrednych sztuczek, wspierany przez Unię Europejską domaga się objęcia programem Natura 2000 wspaniałych polskich pól, lasów i łąk.
A jak już się tam usadowi, to nie pozwoli budować dróg, stawiać fabryk, spalarni odpadów, nie mówiąc o zwykłym, swojskim wysypisku odpadów.

Nie dość tego. Taki ekolog płacze nad każdym wyciętym drzewkiem. A przecież każdy wie, że to krokodyle łzy. Bo jak przyjdzie co do czego, to sam podrzuci rzadkie zwierzątko na sporny teren, albo za sowitą opłatą uda, że nie widzi najrzadszej nawet roślinki. I co ważniejsze, ten wstrętny "zielony" kocha muszki i żuczki, a pozwala, żeby ludziom działa się krzywda.

Stereotypy bywają krzywdzące. Mam dużo szacunku dla człowieka, który broni smętnych resztek natury. Wbrew insynuacjom, pogardliwym spojrzeniom i napastliwym opiniom. Mam głębokie przekonanie, że ochrona muszek i żuczków jest potrzebna najbardziej nam - ludziom. Można zabetonować całą kulę ziemską. Tylko po co? Na betonowej (lub jak kto woli asfaltowej) pustyni nie będzie miejsca dla nikogo. Nie wyrośnie tam żadna roślinka, nie przeżyje żadne zwierzę, nawet to z gatunku homo sapiens.

A że ekolog bywa ekstremalny i denerwujący? To nie zmienia faktu, że warto go spokojnie wysłuchać. Technokrata z naukową nowomową też może się mylić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska