MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spieszmy się, póki możemy

Małgorzata Matuszewska
Małgorzata Matuszewska, dziennikarka "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Małgorzata Matuszewska, dziennikarka "Polski-Gazety Wrocławskiej" Michał Pawlik
Prędzej wrocławianin umrze, niż doczeka się załatwienia sprawy w urzędzie. Generalizuję, ale mam nadzieję poruszyć sumienia ludzi za to odpowiedzialnych.

Może dwa i pół, a może już trzy lata temu (dawno to było, więc nie pamiętam) na ręce wrocławskich urzędników złożona została prośba o nazwanie ulicy imieniem pani generał Marii Wittek, wówczas jedynej kobiety w stopniu generała (brygady zresztą) w Wojsku Polskim. Słyszałam różne opinie na temat nazwania jej imieniem wrocławskiej ulicy. Nie wszyscy nawet wiedzą, kim była nieżyjąca już pani generał.

Urodziła się w 1899 roku. Już w 1920 roku broniła Lwowa, za co po raz pierwszy została odznaczona Orderem Virtuti Militari. Stała na czele Wojskowej Służby Kobiet w Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej. Walczyła w powstaniu warszawskim. Trudy nie odeszły wraz z wojną, bo pod koniec lat 40. była więziona. Dopiero w 1991 roku została generałem brygady, mianowana jako pierwsza kobieta w Wojsku Polskim.

Jej podkomendną była wrocławianka, pani major Maria Raś-Grabowska, w czerwcu tego roku odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Nazwisko pani Wittek jest już w banku nazw komisji nazewnictwa ulic. I czeka w kolejce.

Rozumiem, że nie wypada nazwać imieniem pani generał byle zaułka. A i sąsiedztwo powinna mieć na swoją miarę. Nie chcę dyskutować, czy bardziej jej, czy Ronaldowi Reaganowi należałoby się słynne rondo w centrum miasta, bo oboje przyczynili się do niepodległości Polski. Ale we Wrocławiu mieszkają ludzie, którzy zwyczajnie i po prostu mogą nie doczekać uhonorowania pani generał Wittek nazwaniem ulicy jej nazwiskiem. Szkoda by było.

Za chwilę minie kolejny sierpień i kolejna rocznica powstania warszawskiego. I znów nie będzie okazji, by uczcić jej pamięć. "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" - napisał kiedyś mądry ksiądz Jan Twardowski.
W tym samym, znanym wierszu są słowa: "Tylko co nieważne, jak krowa się wlecze". Warto pamiętać o naszej przeszłości. Ważni są ludzie, dzięki którym jesteśmy wolnymi ludźmi. Trzeba o nich pamiętać. Słowa księdza Twardowskiego znów stają się aktualne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska